Pogrzeb Ryszarda Walerycha w Czerwonaku
Ryszard Walerych spoczął dziś, 15 października 2011, na cmentarzu komunalnym w Czerwonaku.
Fot. Alicja Kozłowska
Był człowiekiem niezwykle prawym. Rodzinnym, społecznie się udzielającym, znanym w Poznaniu i Czerwonaku, gdzie mieszkał. Rowery były jego pasją, podobnie jak fotografowanie. Znał w Puszczy Zielonka prawie każdą ścieżkę. Taki był Ryszard Walerych, który sześć dni temu, w niedzielę 9 października, o poranku zginął na rowerze, potrącony przez samochód.
Dziś w Czerwonaku odbył się pogrzeb Ryszarda Walerycha. W trakcie mszy świętej w kościele w Czerwonaku ojciec Jacek Olszewski, jak i na miejscowym cmentarzu komunalnym postać jednego z najbardziej rozpoznawalnych turystów rowerowych Wielkopolski przypomnieli także Tomasz Łęcki, burmistrz Murowanej Gośliny, oraz Renata Walerych - żona tragicznie Zmarłego.
Były łzy, mnóstwo kwiatów i bardzo dużo ludzi, którzy kochają rowery. Reprezentanci rozmaitych kół rowerowych nie tylko z Poznania i okolic, uczestnicy wypraw rowerowych po Europie, pasjonaci MTB, otóż oni wszyscy towarzyszyli w ostatniej drodze Zmarłemu, który wiele uczynił dla turystyki rowerowej. I delikatnym głosem dzwonków rowerowych dali sygnał, że odprowadzają go na zawsze.
Uczestnicy niedzielnego rajdu turystycznego do Chludowa.
Fot. Ryszard Rurka
W niedzielę odbył się rajd do Chludowa, pięć tras - także rowerowa, poświęcony pamięci ojca Mariana Zielazka i przedwcześnie zmarłego, miał 52 lata, Ryszarda Walerycha. Wzięło w nim udział ponad 150 osób. |