R E K L A M A :
 Newsletter >
 Wyslij znajomym >
 Dodaj do ulubionych
  Szukaj na stronie.
Jestes 41159182 gosciem na naszej stronie
Aktualizowano: 2024-04-18
Cape Epic zgromadził wspaniałych kolarzy

 

Team Cannondale Vredestein wygrał
tegoroczny Absa Cape Epic

 

Tegoroczny Absa Cape Epic, wielodniowy i zarazem najbardziej morderczy wyścig świata na rowerach górskich wygrał team Cannondale Vredestein - Jakob Fuglsang (Dania) i Roel Paulissen (Belgia). Na pokonanie 966 kilometrów potrzebowali oni 36 godzin jedną minutę i 45 sekund.

 

W piątek 28 marca 1198 kolarzy z 41 krajów rozpoczęło w Republice Południowej Afryki jeden z najtrudniejszych wyścigów świata o nazwie Absa Cape Epic. Było to dziewięć dni niesamowitych, pełnych przygód zmagań w pięknym, także górzystym terenie. Dwusobowe zespoły miały do pokonania 966 kilometrów z miasta Knysna do Cape Town, gdzie zjawiły się w sobotę 5 kwietnia. Na ich drodze, to nie pomyłka, było 18.529 metrów przewyższeń - w tym najważniejsze przełęcze i przejścia górskie RPA.

Belg i Duńczyk na ostatnim etapie zajęli dopiero trzecie miejsce (czas 2:42:26 h) za drużynami Bulls (Niemcy Karl Platt i Stefan Sahm - 2:42:21) i Alb-Gold Mountainbike (też Niemcy Hannes Genze i Jochen Kaess - 2:42:25), ale na dwóch wcześniejszych etapach zyskali prawie dziesięć minut przewagi nad rywalami, co wystarczyło, by odnieść końcowy sukces.

Rywalizację pań wygrała na ostatnim etapie para Pia Sundstedt (Finlandia) i Alison Sydor (Kanada) – team Rocky Mountain – w czasie 3:23:45 h, co było ich szóstym zwycięstwem etapowym w tym tourze. Wygrały one także klasyfikację generalną - w czasie 43:05:51 h, co uplasowało je wśród 25 najlepszych męskich zespołów.

Rywalizację mastersów wygrała para Doug Brown (RPA) i Barti Bucher (Szwajcaria) w czasie 40:22:38 h. Wśród nich była para Polaków Jarosław Wsół i Andrzej Erbel, którzy prolog i pierwsze cztery etapy jechali w dobrym tempie (mieszcząc się w swej kategorii w pierwszej trzydziestce), ale na piątym etapie wycofali się z touru.

 

W kategorii par mieszanych najlepsi okazali się Niemcy Ivonne Kraft i Nico Pfitzenmaier - czas 43:31:32.

 

Z 1198 kolarzy, którzy rozpoczęli 28 marca wielką przygodę aż 968 dojechało do końcowej mety. Podczas prologu i ośmiu etapów przejechali oni 966 km, pokonując 18.529 metrów przewyższeń, a więc jakby dwa razy zdobywali najwyższy szczyt świata - Mount Everest. Radość ukończenia Absa Cape Epic przeżyło 435 teamów i 98 samotnych kolarzy.

Klasyfikacja końcowa

Mężczyzni

1. Cannondale Vredestein - Jakob Fuglsang (Dania) i Roel Paulissen (Belgia) - 36:01:45 h
2. Bulls -
Karl Platt (Niemcy) i Stefan Sahm (Niemcy) - 36:10:49
3. MTN Energade (1) - Kevin Evans (RPA) i David George (RPA) - 36:18:34

 

Kobiety

 

1. Rocky Mountain – Pia Sundstedt (Finlandia) i Alison Sydor (Kanada) – 43:05:51
2. Trek/VW Wsd – Susan Haywood (USA) i Jennifer Smith (Nowa Zelandia) – 44:41:33
3. Scott Contessa – Jane Seggie (RPA) i Ischen Stopforth (RPA) – 48:08:03

Mastersi

1. Absa Masters – Doug Brown (RPA) i Barti Bucher (Szwajcaria) – 40:22:38
2. Adidas William Simpson – Shan Wilson (RPA) i Walter Platzgummer (Włochy) – 40:39:07
3. Pragma Masters – M.C. Franken (RPA) i Peter Buggle (Irlandia) – 41:55:27

Pary mieszane

 

1. Joybike-Maloja Express – Ivonne Kraft (Niemcy) i Nico Pfitzenmaier (Niemcy) – 43:31:32
2. Cyclelab Toyota – Johan Labuschagne (RPA) i Yolande de Villiers (RPA) – 44:15:58
3. Absa Mixed – Kobus Barnard (RPA) i Fienie Barnard (RPA) – 45:50:21

 

 

Para Cannondale Vredestein
zachowała żółtą koszulkę
Bart Brentjens i Alban Lakata wygrali czwarty etap

 

Bart Brentjens i Alban Lakata (Team Dolphin) skutecznie zaatakowali na 25 kilometrze czwartego etapu Absa Cape Epic, o długości 121 km, oderwali się od rywali i przyjechali samotnie jako pierwsi na linię mety. Potrzebowali 4 godzin, 28 minut 38 sekund na pokonanie trudnej tego dnia trasy.

Dwadzieścia dwie sekundy za nimi zjawili się Kevin Evans i David George (MTN Energade), za nimi zaś o sekundę później liderzy wyścigu Absa Cape Epic Roel Paulissen i Jakob Fuglsang (Cannondale Vredestein).

 

Etap czwarty obfitował w trudne podjazdy, kiedy kolarzom wydawało się, że ich serce nie wytrzyma już morderczego wysiłku. Jeden z takich podjazdów miał 4,5 km o 7-procentowym nachyleniu drogi. We wtorek kolarze mieli okazję schować się w lasach przed piekącym słońcem, musieli się zaś wspinać, zjeżdżać szaleńczo w dół i pokonywać na rowerach liczne rzeki. .

Bart Brentjens i Alban Lakata zaatakowali już na 25 kilometrze, 100 metrów przed pierwszym ważnym szczytem. Kiedy tam dotarli - rozpoczęli zjazd na pełen gaz. Dało to im od razu 45 sekund przewagi, która wkrótce powiększyła się do kilku minut.

Brentjens, mistrz olimpijski w cross country - Atlanta 1996, już na mecie powiedział, że miał dobry dzień, ale jego partner zgubił bidon na piaszczystej drodze i po przejechaniu 50 km czuł się wyczerpany. Brentjens miał dużo energii i pedałował tak, by nie zgubić kolegi i dojechać bezpiecznie i zwycięsko do mety.

Komentując swój i kolegi sukces, Brentjens powiedział, że nie planowali oni ataku, a taka decyzja była raczej spontaniczna. "Trasa tegorocznego wyścigu Absa Cape Epic jest bardzo szybka i atakowanie wymaga wiele energii, nie tylko by odjechać rywalom, ale i by zachować do końca przewagę" - dodał mistrz olimpijski z 1996 roku.

W klasyfikacji generalnej po trzecim etapie para Cannondale Vredestein zachowała komfortową przewagę 18 minut (19:12:51 h) nad teamem Byków - 19:31:10. Na trzecim miejscu plasuje się drużyna Alb-Gold Mountainbike (19:31:47).

Jedyni reprezentanci Polski w tym epickim tourze po bezdrożach Południowej Afryki, Jarosław Wsół (numer startowy 400-1) i Andrzej Erbel (400-2), jadą swoim rytmem i od początku w swej kategorii, masters, mieszczą się w pierwszej trzydziestce zawodników. Po dzisiejszym etapie zajmują 151 miejsce (bez podziału na kategorie) i 27. wśród mastersów. Ich łączny czas - 28 godzin 21 minut 49,4 sekund.

Polscy zawodnicy są w stałym kontakcie (e-mail i SMS) z Grzegorzem Golonko, jednym z głównych organizatorów maratonów MTB w Polsce, i przyznają, że nie tylko im dokucza jazda w ponad 40-stopniowym upale.

 

Wyniki - 4 etap, Riversdale - Swellendam, 121km

1. Dolphin (Bart Brentjens (Holandia) & Alban Lakata (Austria)) - 4.28.38.0 h
2. MTN Energade (1) (Kevin Evans (RPA) & David George (RPA)) - strata 22 sekund
3. Cannondale Vredestein (Roel Paulissen (Belgia) & Jakob Fuglsang (Dania)) - 23 sekundy
4. Full Dynamix Rsm (Fredrik Kessiakoff (Szwajcaria) & Massimo Debertolis (Włochy)) -1.20.0 min.
5. Bulls (Karl Platt (Niemcy & Stefan Sahm (Niemcy)) - 2.55.0 min.

Team Cannondale Vredestein
najlepszą parą Absa Cape Epic
Dotychczasowi liderzy wycofali się z wyścigu

Trzeci etap touru Absa Cape Epic, sponsorowanego przez firmę Adidas, okazał się dreszczowcem pełnym zaskoczeń i niespodzianek. Dotychczasowi liderzy, ekipa Songo.Info, wycofali się z rywalizacji, zaś najlepsze tego dnia trzy pary przejeżdżały linię mety w sekundowych odstępach.

 

Team Cannondale Vredestein – Roel Paulissen (Belgia) i Jakob Fuglsang (Dania) - odniósł już drugie w tym tourze etapowe zwycięstwo, finiszując jedną sekundę szybciej niż ekipa MTN Energade z RPA (Kevin Evans i David George). Drużyna German Bulls (Karl Platt i Stefan Sahm) zajęła trzecie miejsce - tracąc pięć sekund do zwycięzców na mecie w Riversdale.

 

Prowadzący w klasyfikacji generalnej po dwóch etapach team szwajcarsko/południowoafrykański Songo.Info wycofał się z wyścigu. Na trzecim etapie Burry Stander (RPA) doznał kontuzji kolana i zrezygnował z dalszej jazdy. W zaistniałej sytuacji jego partner Szwajcar Christoph Sauser uznał, że jest to dla niego także koniec drogi w tym wyścigu.

Na trzecim etapie kolarze jechali z Calitzdorp do Riversdale, pokonując dystans 133 km i pokonując sumę przewyższeń 2340 metrów. Jeden z podjazdów miał 13 km długości o 9 %-procentowym nachyleniu, po czym kolarze na długim zjeździe pędzili w dół do 70 km/h, jadąc piękną doliną wśród antylop, żyraf, leopardów.

Liderami po trzecim etapie została para Cannondale Vredestein – Roel Paulissen (Belgia) i Jakob Fuglsang (Dania).

Na trzecim etapie Polacy Jarosław Wsół i Andrzej Erbel zajęli 22. miejsce w swej kategorii - mastersów.

 

 

Wyniki - 3. etap, Calitzdorp - Riversdale, 133km

Mężczyzni
1. Roel Paulissen (Belgia) i Jakob Fuglsang (Den) Cannondale Vredestein - 4.16.02 h
2. Kevin Evans (RPA) i David George (RPA) MTN Energade 1 - strata 2 sekund
3. Karl Platt (Niemcy) i Stefan Sahm (Niemcy) Bulls - strata 6 sekund
4. Brandon Stewart (RPA) i Max Knox (RPA) USN - 44 sekundy
5. Hannes Genze (Niemcy) i Jochen Kaess (Niemcy) Team Alb-Gold Mountainbike - 3.56 min.
6. Bart Brentjens (Holandia) i Alban Lakata (Austraia) Dolphin - 3.57 min.

 

Mastersi
1. Doug Brown (RPA) i Barti Bucher (Szwajcar) ABSA Masters - 4.46.10 h
2. M.C. Franken (RPA) i Peter Buggle (Irlandia) Pragma Masters - strata 1.12 min.
3. Shan Wilson (RPA) i Walter Platzgummer (Włochy) Adidas William Simpson - 4.42 min.
...
22. Jaroslaw Wsół (Polska) i Andrzej Erbel (Polska) WSÓŁ Sport Poland - strata 1.13.27 h

 

 

Klasyfikacja generalna po 3. etapie

Mężczyzni
1. Roel Paulissen (Belgia) i Jakob Fuglsang (Dania) Cannondale Vredestein - 14.43.50 h
2. Hannes Genze (Niemcy) i Jochen Kaess (Niemcy) Team Alb-Gold Mountainbike - strata 10.13 min.
3. Karl Platt (Niemcy) i Stefan Sahm (Niemcy) Bulls -15.47 min.

Mastersi
1. Doug Brown (RPA) i Barti Bucher (Szwajcaria) ABSA Masters - 16.15.44 h
26. Jaroslaw Wsół (Polska) i Andrzej Erbel (Polska) WSÓŁ Sport Poland - strata 5.12.32 h

 

 

Polacy dzielnie pedałują
1200 zawodników jedzie pod bezdrożach RPA

W miniony piątek, 28 marca, 1200 kolarzy z 41 krajów rozpoczęło w Republice Południowej Afryki jeden z najtrudniejszych wyścigów świata o nazwie Absa Cape Epic. Jest to dziewięć dni morderczych, pełnych przygód zmagań w pięknym, także górzystym terenie. Dwusobowe zespoły mają do pokonania 966 kilometrów z miasta Knysna do Cape Town, gdzie zjawią się w sobotę 5 kwietnia. Na ich drodze, to nie pomyłka, 18.529 metrów przewyższeń - w tym najważniejsze przełęcze i przejścia górskie RPA.

Na starcie stanęło bardzo wielu znanych i utytułowanych kolarzy górskich z całego świata. Jednym z najpoważniejszych pretentendów do końcowego sukcesu jest aktualny mistrz świata i Europy w maratonach górskich Szwajcar Christoph Sauser, mający na swym koncie wiele zwycięstw w Pucharze Świata, jak i triumf w Cape Epic w 2006 roku razem ze swym przyjacielem Szwajcarem Silvio Bundi.


Oni dojeżdżają na metę pierwszego etapu.

W tym roku Christoph Sauser jedzie w parze z zawodnikiem z RPA, Burry Stander jest aktualnym mistrzem Afryki i RPA w cross country. Reprezentant RPA startuje w Cape Epic po raz pierwszy. Sauser i Stander jadą wspólnie po raz pierwszy, liczą na końcowy sukces i chcą dzięki niemu zdobyć fundusze na cele charytatywne.

W tej wielkiej imprezie startuje Bart Brentjens, pierwszy złoty medalista na Igrzyskach Olimpijskich w kolarstwie górskim - Atlanta 1996, który jedzie w jednej parze ze zwycięzcą Pucharu Świata w maratonach z 2006 roku Albanem Lakata.

Startuje 600 par, z czego mężczyzni stanowią 61 procent, 25 procent to mastersi, 10 procent to pary mieszane i tylko 4 procent to kobiety. Ponad dwie trzecie do zawodnicy z południa Afryki, zaś 91 procent to mężczyzni, 9 procent - kobiety.

18-letni Christiaan Kriek jest najmłodszym zawodnikiem, najstarszym 65-letni Geoff Palister. Ten ostatni jedzie w parze z 20-letnim Markiem Evansem.

W piątek pary miały do pokonania 17-kilometrowy prolog. Bardzo dobrze zaprezentowała się w nim para z Polski, kategoria masters, Jarosław Wsół i Andrzej Erbel, występujący pod fimą WSÓŁ Sport Poland, którzy zajęli 14 miejsce na 142. pary.

W sobotę zawodnicy mieli do pokonania 123 km, w niedzielę zaś 137 km.

Po dwóch etapach Polacy zajmują 165 miejsce w klasyfikacji generalnej (bez podziału na kategorie) na 534 pary, które jadą dalej. Polacy w swej kategorii masters plasują się na 27 miejscu - na 129 par, mając czas 15 godzin 28 minut 39,2 sekund.

Prowadząca dwójka Christoph Sauser (Szwajcaria) i Burry Stander (RPA) przecjechała prolog i dwa etapy w czasie 10 godzin 24 minut 49 sekund.

 

 

Klasyfikacja generalna po 2. etapach
Mężczyzni
1. Songo.info (Christoph Sauser (Szwajcaria) & Burry Stander (RPA)) - 10.24.49 h
2. Cannondale Vredestein (Roel Paulissen (Belgia) & Jakob Fuglsang (Dania)) - strata 2.59 min.
3. Alb-Gold Mountainbike (Hannes Genze (Niemcy) & Jochen Kaess (Niemcy)) - 9.16 min.

Kobiety
1. Rocky Mountain (Pia Sundstedt (Finlandia) & Alison Sydor (Kanada)) -12.33.30 h
2. Trek/VW Wsd (Susan Haywood (USA) & Jennifer Smith (Nowa Zelandia)) - strata 30.02 min.
3. Dolphin-Trek Mtb Racing (Fabienne Heinzmann (Szwajcaria) & Katrin Schwing (Niemicy)) -30.28 min.

Mastersi
1. Absa Masters (Douw Brown (RPA) & Barti Bucher (Szwajcaria)) - 11.28.34 h 2. Adidas William Simpson (Shan Wilson (RPA) & Walter Platzgummer (Włochy)) - strata 14.16 min.
3. Pragma Masters (M.C. Franken (RPA) & Peter Buggle (Irlandia)) - 50.59 min.

Pary mieszane
1. Joybike Guided by Vmt and Maloja (Ivonne Kraft (Niemcy) & Nico Pfitzenmaier (Niemcy)) -12.34.48 h
2. Cyclelab Toyota (Yolande de Villiers (RPA) & Johan Labuschagne (RPA)) - strata 33.38 min.
3. Adidas (Fourie Kotze (RPA) & Amy Munday (RPA)) - 53.15 min.

 

Logo BCM Nowatex - Producent odzie�y rowerowej, sportowej, kolarskiej

EUROBIKE

 

 
WSTECZ HOME E-MAIL